I dlatego właśnie z miłości do kolorów, powstał czerwony komplet. Wybierając się do sklepu po włóczkę miałam w planach bardziej stonowany kolor, ale po raz kolejny nie wyszło. Czerwień mnie urzekła.
Tym razem delikatny moherowy akryl. Wzór to chyba gwiazdki - nie wiem dokładnie - zobaczyłam zdjęcie, znalazłam opis i poszło. A wyszło coś takiego:
Mitenki są dosyć długie, przynajmniej nie mam już teraz wrażenia, że wiatr hula mi w rękawach :-) Do ozdoby użyłam czegoś co przypomina kwiatki. Oczywiście z kwiatkami ma to mało wspólnego, ale fajnie wygląda. Czapka jest ciut dłuższa, ładnie się układa zwłaszcza jak założy się ją dosyć wysoko pokazując czoło i włosy.
I co najważniejsze - użytkowanie jest bardzo przyjemne. Nic się nie zsuwa, nic nie uwiera.
W tej chwili jestem na etapie robienia brązowego kompletu (gorzka czekolada). Jakoś tylko brakuje mi czasu. Dziubanie po kilka rzędów jest mało ciekawe i mocno deprymujące, ale cóż, mam nadzieję, że do końca tego tygodnia skończę.
I tak jeszcze na boku - zaczyna się nowy tydzień pracy, trzeba sie obudzić po weekendowym lenistwie i cierpliwie poczekać do piątku :-)
Miłego tygodnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz