wtorek, 3 listopada 2009

OJOJOJ

dzieje się, dzieje...

Razem z eM mamy wrażenie, że w tamtym tygodniu włączyliśmy koło, które toczy się coraz szybciej. I aż sie zastanawiamy czy dobrze czy też źle zrobiliśmy. Jesli wszystko wypali (żeby nie zapeszać nie zdradzę co) końcówkę roku i jego początek a właściwie dwa pierwsze miesiące będziemy mieć bardzo pracowite. Ale jest TO tego warte, więc trzymamy kciuki za powodzenie naszej misji :-)

Oprócz tego toczącego się koła, sama również wymyślam sobie zajęcia i staram się je skrupulatnie wypełniać. Podoba mi się fakt, że jakoś daję radę a nie jak zwykle większośc planów spełza na niczym. Może w końcu etap nie kończenia rzeczy mam za soba :-) Oby!


Póki co mam mało czasu na robienie zdjęć moich wytworów - plan: w tym tygodniu to nadrobić!

A na dobry początek kilka ujęć szkatułki imieninowej dla mojej mamy. Wykonana stylem "shabby shic" po raz pierwszy. Drewno pomalowałam najpierw czekoladową farbą a następnie ecry, przecierki papierem ściernym (ale się namęczyłam) i acetonem :-) Szkoda że wcześniej na to nie wpadłam. Motyw oczywiście serwetkowy. Całośc została kilkakrotnie polakierowana i prezentuje się wyśmienicie.
Mama była zachwycona (a to najważniejsze), zreszta ja i eM również.