Od kilku dni zdrutowana na maxa :-)
Co jakis czas mam napady polegajace na drutowaniu (czytaj robieniu na drutach). Znowu sie pojawił po jakims roku oddechu. Jestem jak opętana, przegladam, ogladam, kupuję :-)
Póki co na ukończeniu sa mitenki - jeszcze tylko zszycie i wykończenie szydełkiem. Bardzo mi się podobają i już myslę nad dłuższymi i w innym kolorze...Chyba żółtym. Z resztek włóczki mitenkowej powstanie beret taki większy, luźniejszy. Mam nadzieję zrobić go w weekend odpoczywając w domu rodziców...W poniedziałek pokażę efekty, pod warunkiem, że będzie co pokazywać.
Ale kilka minut temu "zakochałam się" w czyms
takimWszystko byłoby piękne gdyby nie mały szczegól, otóż moje drutowanie jest na podstawowym poziomie, no może ciut wyższym...Więc teraz muszę jakos to wszystko poukładać, żeby opracować jakos wzór no i wymiary.
ufff, życie jest brutalne :-)))